Niejeden z nas pamięta czasy, w których dziecięciem będąc, biegało się po okolicznych zagajnikach i przydrożnych rowach, poszukując szklanych butelek aby je potem oddać do skupu, otrzymując w zamian pieniądze na oranżadę czy krówki. Takie „kieszonkowe”, choć skromne, znaczyło wiele głównie przez wzgląd na swą wartość edukacyjną i proekologiczną. Kaucja otrzymywana za dostarczane w ten sposób butelki szklane pozwalała oczyścić krajobraz z wszechobecnych odpadów tego sortu. O wdrożeniu systemu kaucyjnego dla jedno- i wielorazowych opakowań po napojach mówi się w Polsce od dawna. Od pewnego czasu narasta też w tej kwestii oddolny nacisk organizacji i inicjatyw pozarządowych, a to kolejny zdrowy symptom na krętej ścieżce ku wdrożeniu w życie systemu kaucyjnego na PETy i inne butelki plastikowe.

O tym, że system taki jest potrzebny, świadczą przede wszystkim druzgoczące statystyki. W 2018 roku przeciętny Polak wykorzystał blisko 440 butelek plastikowych, co daje 16,5 miliarda butelek rocznie w skali kraju. Biorąc pod uwagę jak mało tych odpadów zostaje prawidłowo posegregowana i przetworzona – dobrze nie jest. Szukając rozwiązania tego impasu, warto rzucić okiem za własne podwórko, bo w wielu europejskich krajach znaleziono i wdrożono efektywny na to sposób – jest nim system kaucyjny.
Dołączenie do kilkunastu państw europejskich i wdrażając system kaucyjny na PETy w naszym Polsce wpłynie korzystnie na zrównoważenie stosunek poziomu produkcji do konsumpcji, przyczyni się do poprawy stanu środowiska, ale także pozwoli wywiązać się z nałożonych przez Brukselę zobowiązań, jakie wynikają z europejskich dyrektyw. Kierunek ten obrały m.in. Litwa, Estonia, Chorwacja, Finlandia, Norwegia, Szwecja, Islandia, oraz lada moment – Łotwa, Francja, Słowacja, Austria i Wielka Brytania. Daje to do myślenia, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że do grona tego należą kraje o PKB niższych od polskiego.
W 2018 roku przeciętny Polak wykorzystał blisko 440 butelek plastikowych, co daje 16,5 miliarda butelek rocznie w skali kraju.
Zachętą i promocją wdrożenia systemu kaucyjnego w Polsce zajęło się ostatnio Polskie Stowarzyszenie ZERO WASTE, startując z akcją „KAUCJA WRACA!”. Na przygotowanej przez stowarzyszenie stronie www.kaucyjny.pl znajdziemy szczegóły dotyczące ogólnej zasady działania systemu, praktyczne zestawienie zalet i przykładów podobnych rozwiązań z zagranicy, a także odnośnik do petycji obywatelskiej, którą będziemy mogli wyrazić chęć wdrożenia systemu kaucyjnego w Polsce na wszystkie opakowania po napojach.

W chwili obecnej popularność zyskują rozwiązania pośrednie. Urządzenia RVM, zwane w Polsce butelkomatami, to prywatne, w pełni zautomatyzowane skupy puszek i butelek. Stawiane zazwyczaj przez firmy wyspecjalizowane w gospodarowaniu odpadami zaczynają wyrastać w naszym krajobrazie jak grzyby po deszczu. Wciąż jednak do ideału brakuje tutaj zrównoważonego systemu dopłat do kaucji. Pozostaje nam czekać na rozwój sytuacji i zachęcać do zainteresowania się tematyką wśród konsumentów. Choć koszt wdrożenia systemu kaucyjnego nie jest niski, ostatecznie może wyjść na korzyść nie tylko zwykłemu Kowalskiemu, ale także rynkowi, środowisku i gospodarce.